
Data: 08.12.2018 18:00
Miejsce: Suwalski Ośrodek Kultury, ul. Papieża Jana Pawła II 5
Na wystawie zobaczymy wykonane przez artystę, który woli spokój i przestrzeń natury, fotografie wielkich aglomeracji – Warszawy, Londynu, Amsterdamu, Rzymu, Barcelony, Paryża. W obiektywie Marcina Wróbla wydają się pełne harmonii i spokoju, nie przytłaczają chaosem i olbrzymimi sylwetami. Na tym tle szczególnie wyraźnie dostrzegamy samotnego w spotkaniu z nimi człowieka.
Odkąd pamiętam interesowała mnie fotografia krajobrazowa i przyrody. Namiętnie fotografowałem pejzaże mojej ukochanej Suwalszczyzny, ale również uroki Egiptu, Mierzei Kurońskiej, Tunezji, Tajlandii, Sycylii i innych. Zdecydowanie najlepiej czułem się w miejscach, gdzie mój wzrok mógł sięgać po sam horyzont, gdzie słyszałem ptaki, szum wody, gdzie mogłem doświadczyć samotności i pieścić oczy harmonią boskiego stworzenia.
W ostatnich latach zacząłem eksplorować przestrzenie miejskie. Miałem szczęście być w tak pięknych miastach jak Warszawa, Londyn, Amsterdam, Rzym, Barcelona, Paryż. Początkowo nie czułem się tam dobrze. Przytłaczał mnie panujący tam hałas, chaos, olbrzymie bryły budynków. Męczył wszechogarniający pośpiech. Wielość twarzy, postaci powodowała trudności ze skupieniem wzroku i uwagi.
Z czasem, gdy mój wewnętrzny niepokój i lęk przed takimi przestrzeniami wyciszyły się, pojawiła się ciekawość i radość z przebywania w tych miejscach. Teraz mogłem już spokojnie obserwować, szukać prawidłowości, powtarzalności, harmonii linii i brył. Mogłem dostrzec człowieka w tym otoczeniu, zauważyć w jakie wchodzi interakcje z przestrzenią architektoniczną, ale również z innymi osobami. Mogłem przyjrzeć się jego samotności, nawet tej w tłumie, może najgorszej, współczuć. Odkryłem, że często czuje się tam mały, przytłoczony wielkością i wagą toczących się wokół spraw. Jakby już dawno stracił indywidualną kontrolę i jedyną szansą na przetrwanie było poddać się, dać się porwać i robić to co inni. To moje spotkanie z miastem.
Dziękuję mojej żonie i córce, które były wiernymi towarzyszkami moich miejskich podróży i często inspirowały mnie do zrobienia zdjęć, tych najlepszych.
Marcin Wróbel, Suwałki 2018