Aż 260 wierszyków 59 autorów wpłynęło z całej Polski, a nawet z Australii, na konkurs „Suwalskie limeryki latem”, zorganizowany po raz siódmy przez Bibliotekę Publiczną im. Marii Konopnickiej w Suwałkach, pod patronatem Prezydenta Miasta Suwałk i Starosty Suwalskiego. W tym roku motywem przewodnim obok wątków suwalskich, była twórczość Juliana Tuwima.
Wszystkie nadesłane utwory spełniały wymogi formalne. Autorom nie zabrakło też pomysłów na atrakcyjne rymy, a ponadto wykazali się dużą dawką poczucia humoru.
Komisja oceniająca prace konkursowe po długiej dyskusji podjęła decyzję o następującym podziale nagród:
I. nagroda Prezydenta Miasta Suwałk – Zofia Nowacka-Wilczek, Lublin;
II. nagroda Starosty Powiatu Suwalskiego – Artur Kozłowski, Ząbkowice Śl.;
III. nagroda „DwuTygodnika Suwalskiego”– M. Krzysztof Bukowski, Warszawa;
IV. nagroda Dyrektora Biblioteki Publicznej im. M. Konopnickiej - Małgorzata Thiele, Szczecin;
V. nagroda Suwalskiego Oddziału Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich - Elżbieta Lenic, Stróża;
Wyróżnienia (dyplomy) otrzymali uczestnicy konkursu, których pojedyncze utwory zwróciły uwagę jury: Jarosław Andrasiewicz z Łodzi, Damian Kierek ze Zmiennicy, krakowianin Andrzej Majewski, Joanna Rogula z Częstochowy, Paweł Szczeciński z Ostrołęki i Zbigniew Witosławski z Gorzowa Wielkopolskiego.
Wyróżnienie dla najmłodszego uczestnika konkursu powędrowało do Patrycji Skoczylas z Głogowa.
Oto kilka z nagrodzonych limeryków autorstwa Zofii Nowackiej-Wilczek:
Na Tuwima Rok ponoć w wsi Ateny
wznoszą bardzo nowoczesne anteny.
Chcą VIP-y z Gminnych Rad (jo!)
Mieć męskie – ptasie radio-,
Poza zasięg jakiejś Jadźki czy Ireny.
Podobno chłopi pod Krasnymborem
klecą kabaret „Pod Pikadorem”.
Gotowi dać garść stów i ma
ktoś znaleźć im coś z Tuwima.
Baby zgrzytają, leżąc ugorem.
Żonki chłopów z wsi suwalskie Smolniki
swoich chłopów zwą „spóźnione słowiki”.
Do cna chłonąc rój gwiazd,
prosto z karczmy do gniazd
raz wracali przez odległe Stańczyki.
Łkał zdradzany mąż, we wsi Jeleniewo:
- Już mnie nie męcz, bo jam nie jeleń, Ewo.
Pieszczota się mnie nie trzyma,
Nie czytam dzieciom Tuwima,
Lecz nie jeleń jam je, jam je leń, Ewo.