Wyczyść komin przed sezonem grzewczym. Wydanie kilkudziesięciu złotych na usługę kominiarską może uratować dorobek całego życia, a nawet uchronić przed śmiercią.
W ratuszu miejskim Dariusz Siwicki Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach, oraz Grzegorz Kosiński Komendant Straży Miejskiej w Suwałkach podczas spotkania z dziennikarzami przypominali o obowiązkach jakie ciążą na właścicielach nieruchomości. Czyścić kominy czy nie?
Prawo jest jasne. O obowiązku czyszczenia kominów mówi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Przewiduje ono, że trzeba czyścić zarówno przewody wentylacyjne, jak i dymowe, spalinowe.
– Najczęściej, bo cztery razy w roku, powinno się to robić w domach, które są opalane węglem, drewnem lub innym paliwem stałym. Rzadziej, bo dwa razy w roku, czyści się te przewody w domach opalanych gazem, olejem lub innym paliwem ciekłym – mówił Dariusz Siwicki
Nieczyszczony kominek czy komin może doprowadzić do tragedii. Rokrocznie w zimie zbiera swoje żniwo czad.
Teoretycznie za nieczyszczenie kominów można zostać ukaranym grzywną na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń, i to taką wynoszącą nawet 5 tys. zł. Poza tym osoba, która ubezpieczyła swój dom np. od pożaru, a nie może udowodnić, że czyściła i sprawdzała przewody, pozbawia się szansy na odszkodowanie.
Odpowiedzialność karna pojawia się wtedy, gdy dochodzi do tragedii, gdy na skutek zaniedbań właściciela umierają ludzie.
- W ubiegłym roku na terenie miasta mieliśmy 70 pożarów, z tego połowa to zapalenie się sadzy w kominie, lub niesprawne urządzenia grzewcze – dodaje Siwicki
- Niedopuszczalne jest palenie śmieciami . Butelki pety, plastiki i gąbki spalane emitują do atmosfery trujące substancje , z drugiej strony po co to robić jak za odbiór śmieci niezależnie ile ich „wyprodukujemy” zapłacimy tyle samo, a jeszcze możemy zapłacić mandat od 20 do 500 złotych – stwierdził Grzegorz Kosiński Komendant Straży Miejskiej.
Do kontroli kotłowni domowych i sprawdzania co się w nich spala maja prawo strażnicy miejscy. Nie będzie pobłażania dla trucicieli – dodaje Kosiński.